Donald
Tusk w ostatnich dniach znów zaczął pojawiać się mediach.
Stworzyło to okazję do zadania pytań zarówno o wizję dotyczącą
gospodarki jak i sprawy związane ze światopoglądem. Przy tych
ostatnich w wypowiedziach premiera dominowało jedno słowo:
„kompromis”. Czy Donald Tusk jest sparaliżowany sytuacją
podziału w Platformie Obywatelskiej?
Informacja
premiera o stanie realizacji expose oraz planach na najbliższe lata
podana przez Donalda Tuska otworzyła jesienną ofensywę premiera.
Obok tzw. ”drugiego expose” drugą sprawę, która budziła
emocje było nieszczęsne głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie
projektu zaostrzającego prawo aborcyjne. Przy tej okazji padły
pytania o inne ustawy, przy których uchwalaniu nie ma dyscypliny
partyjnej. W odpowiedziach premiera widać było wielką ostrożność
tak jakby nie chciał „podpaść” żadnej z partyjnych frakcji.
Pierwsza
sprawa to wspomniana afera związana z pozwoleniem na rozpatrzenie
przez sejmowe komisji ustawy antyaborcyjnej. Premier potępił
zachowanie swoich partyjnych kolegów, stwierdzając, że istniejący
kompromis jest optymalnym rozwiązaniem. Nie wiem czy słowo
kompromis jest tutaj odpowiednie – na tyle pozwolili konserwatyści,
wiele środowisk teraz nazywa to dyktatem Kościoła.
Kolejny
kompromis to sprawa refundacji in vitro. Na pytanie Tomasz Lisa jaka
jest opinia osobista posła Donalda Tuska, premier miał problemy z
odpowiedzią. W końcu stwierdził, że przychyla się do projektu
Małgorzaty Kidawy – Błońskiej. Dziś już wiadomo, że w 2013
roku rozpocznie się refundacja zabiegu in vitro przez państwo
obejmująca 15 000 par. Ale patrząc, że podjęcie tej decyzji
zajęło parę lat, także tu widać, że zarówno PO jak i rząd nie
były w stanie wypracować, powiedzmy szczerze mało kontrowersyjnego
projektu, bez dokładnych konsultacji z konserwatywnym skrzydłem
Platformy.
Ciekawym
przypadkiem jest także zaproponowany przez premiera w ubiegłym roku
projekt likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienie go
dobrowolnym odpisem od podatku na związki wyznaniowe. Wydawało się
już, ze Tusk spełni swoją przedwyborczą obietnicę w której
stwierdził, że „rząd nie będzie klęczeć przed księdzem”.
Wydaje się jednak, że zarówno ta władza jak i każda poprzednia
jednak klęczy przed Kościołem - projekt ustawy jest poddany
konsultacjom od dłuższego czasu, i nie za bardzo widać końca tych
działań. Czy także w tym przypadku rząd, bardziej niż ze
społeczeństwem liczy się ze zdaniem ministra Gowina i innych
konserwatywnych posłów?
W
Polsce cały czas nie mamy przepisów dotyczących ułatwień dla par
żyjących w nieformalnych związkach. To ułatwiłoby życie nie
tylko parom homoseksualnym, ale także tym którzy nie decydują się
na zawarcie małżeństwa. Projekt posła Dunina tak samo jak ten
dotyczący likwidacji Funduszu Kościelnego poddany jest pracom
komisji sejmowych i konsultacjom społecznym. Znowu potrzebna ustawa
utknęła w martwym punkcie nie wiadomo na ile lat (jak w przypadku
refundacji zabiegów in vitro).
Te
wszystkie przykłady świadczą o tym ,że rząd nie może się
wyzwolić spod wpływu 40 posłów Platformy Obywatelskiej. Podział
w partii służy już tylko utrzymaniu władzy, bo na pewno nie
społeczeństwu, które czeka na potrzebne zmiany w przepisach.
Władza w Polsce jest sparaliżowana, panuje stagnacja, może to
także stanowi powód spadku poparcia. Jedyną rzeczą, która trzyma
PO i Donalda Tuska u władzy to brak lepszej alternatywy i dość
niepokojąca perspektywa rządów PiS-u. Wygrana Jarosława
Kaczyńskiego oznaczałaby, że wszystkie wymienione wyżej sprawy
nie byłyby nawet poddane dyskusji.
Paweł Strzelczyk
Rzeczywiście ostatnio wydaje się jakby Tusk musiał lawirować między frakcjami i stale szukać punktów wspólnych, ale w gruncie rzeczy 3 osobowa przewaga w parlamencie nie jest sytuacją wygodną.
OdpowiedzUsuńA co do poddawania spraw dyskusji przez Kaczyńskiego w razie objęcia przez niego władzy- ostatnio akurat nader często mu się zdarza dyskutować (patrz: cykl debat). W każdym razie lepsze już to marionetkowe debatowanie przy stole niż wychodzenie na ulicę.
Chodziło mi raczej o dyskusję na temat wyżej wymienionych spraw. Jarosław raczej nie dyskutuje o związkach partnerskich ;p
OdpowiedzUsuń